Dzisiaj trochę rozmyśleń..
To chyba nadszedł już tej czas, w którym muszę pomyśleć co mi sprawia największą przyjemność i w czym siebie widzę za te kilka lat. Co studiować. Gdzie pracować. W czym się spełniać.
Najgorsze jest to, że nie wiem co chcę robić.. Nie wiem tak na prawdę, bo czy dziennikarstwo da mi spełnienie w karierze? Będę się tam dobrze czuła? Będę chciała tam chodzić, codziennie do 65 roku życia?
Nie chcę by moje życie dzień w dzień wyglądało tak samo..
Kurde.
Tyle problemów.. Myślałam też nad akademią filmową.. jara mnie tworzenie filmów, teledysków, zwiastunów.. To jest też coś co chciałabym robić w życiu.
Tak samo jest z miłością. Wiem, że to nie 'ten na całe życie'. Jest wyjątkowy i tak dalej.. ale brakuje tego czegoś.. nie jest moją pokrewną duszą.. owszem daje mi wiele radości.. dużo uśmiechów i wzlotów, ale to nie jest 'ten na całe życie'. Może się mylę.. Okaże się wkrótce. Z resztą.. o czym ja mówię.. mam skończone dopiero siedemnaście lat.
Tak się czuję.
Tyle jedzenia.
Nic przecież nie może się zmarnować.
Pójdę zjeść coś jeszcze :)
Przyda się jakaś dieta.
Może nawet dwie diety, bo jedną się nie najem.
Taka ciekawostka.. Przed świętami pogodziłam się z Izą.. to dobrze.. znaczy cieszę się.
Znacie jakiś interesujący film do obejrzenia? Nie wiem już co oglądać.. Chyba znam na pamięć cały internet.
Życzę Wam wszystkiego dobrego i..