Wybaczcie za brak wczorajszego posta.. Mój ojciec wrócił, potem awantura, wycha dzwoniła ze szkoły że dawno mnie nie widziała.. =.= Czy aż tak tęskniła? Musiała wczoraj dzwonić? Zepsuć wszystkie plany? Pewnie sobie myślicie, że czemu się nie sprzeciwiłam i po prostu nie poszłam na randkę.. Widzicie, to nie takie łatwe.. Jakbym się ojcu sprzeciwiła z wszystkich dóbr materialnych koniec. Zakaz na wszystko, więc wolałam być przez chwilę posłuszna i odpuścić sobie jeden dzień. Z bolącym sercem przełożyłam spotkanie na dzisiaj, nic straconego, kocha to poczeka :) Chociaż.. ciekawe czy czuje to co ja.. Chodź nie wiem co jeszcze czuje.. Myślice, że to może być miłość? Wątpię.. To nic. Może jest on taki jak w snach.. Inteligentny, oczytany, lubiący kawę, tolerujący świat i pogodzony ze swoim losem? Oby taki był.. Nie chcę znów cierpieć..
W sobotę mam imprezę klasową. Straszne nudy.. Może pójdę z nim? Wszystkim szczęki opadną. To będzie coś! Z niecierpliwością czekam do soboty.
Do jutra, chyba że coś się wydarzy, to jeszcze dzisiaj napiszę :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz