czwartek, 29 listopada 2012

I am thinking about..

Ponad 200 wyświetleń <3

Dzisiaj na chwilę wrócę do tematu masek. W złym tego słowa znaczeniu. Możecie nie wiedzieć jakie jest dobre znaczenie.. Otóż, dobrym tego słowa znaczeniu jest to, że chowamy się przez złem całego świata. Gdyby na tym się kończyło zakładanie maski byłoby wszystko w porządku. Nigdy nie bylibyśmy zranieni, poturbowani, i tak dalej.. Nigdy się na tym nie kończy ( no może w 1 % przypadków), przeważnie maska przemienia się w udawanie kogoś innego. Nie jesteśmy już sobą. Stajemy się kłamcami, oszustami, pazerami. Jeszcze gdyby udawanie kończyło się na udawaniu jednej osoby. Nie, nie kończy się.. Przed każdym jesteśmy inni. Wybaczcie, nie potrafię opisać nawet jacy. 

Tyle myśli kłębi się w głowie, że braknie słów. Nie jest to nic dobrego, ale za złą cechę też tego nie uważam,  wszystko zależy od sytuacji w jakiej się w danym momencie znajdujemy. Najczęściej jestem wygadana, pełna tematów do obgadania z ludźmi, pełna pozytywnej energii. Czasem jednak dzieje się tak, że nie mam ochoty na nic, o tej nicości wie się już o poranku. Wtedy właśnie wolę zostać w łóżku, odespać całe zło i następnego dnia zarażać uśmiechem innym. Chodź wiem, że jestem wredna uśmiech nie złazi z mojej twarzy. Chyba, że ktoś mnie rani.. Wtedy cierpię...ale cii.. jeszcze się ktoś dowie, że mam ludzkie uczucia :P.

Nie będę się ukrywać. Jutro koncert T.LOVE! Z racji iż kocham ich, możliwe że wpisu nie będzie.. Będę aż tak uradowana z koncertu gdzie będą promować swoją płytę, że nic konstruktywnego nie wymyślę.. Wybaczcie mi moją miłość do muzyki <3 

Ze mną nic nie wiadomo. Może jednak coś dodam? Chcielibyście? Jeżeli tak podajcie jakiś temat :)

Do możliwie jutra,
Miłego dnia
Zuz

Ps. Za 25 dni święta! I tak nikomu nic nie kupie. Czekam na kreatywność moich kochanych rodziców. 

środa, 28 listopada 2012

Bravery

Dziękuję za tak dużą liczbę wyświetleń! Jesteście niesamowici <3

Dzisiaj trochę o odwadze, i wszystkim innym co przyjdzie mi na myśl.

Nie jest przypadkiem tak, że gdy zmienimy coś w sobie nagle stajemy się odważniejsi? 

Dziewczyny, czy jak malujecie włosy na rudy (tak bardzo modny ostatnimi czas) albo na blond, na srebrzysty, na czarny bądź nawet jak rano malujecie się do pracy/szkoły/ wieczorem na randkę/do restauracji/kina lub do klubu.. nie jest przypadkiem tak, że nakładamy na siebie pewien rodzaj maski? Lecz nie chodzi mi o maskę stworzoną z tony podkładu.. raczej o taką maskę teatralną. Coś co sprawia, że z cichych kochających książki niewinnych dziewczynek stajemy się nagle drapieżnymi lwicami walczącymi o swoje, czy to w relacjach między ludzkich, czy na randce, robimy więcej kroków, przemy na przód nie zważając na nic.. Jesteśmy w stanie zrobić coś, czego nigdy w życiu byśmy się nie odważyły? Trochę chyba tak jest.. Budząc się rano, czujemy się takie bezbronne, idąc do kuchni, ziewając kilka razy czekamy aż ukochana kawa zaparzy się na tyle by ją wypić, dalej włączamy muzykę i zaczynamy się szykować. Trochę czasu minie zanim będziemy gotowe do wyjścia, bo przecież "wszystko musi być idealnie zapięte na ostatni guzik". Niesamowite jak długo możemy się stroić dla Niego :). Heh.. 

Faceci.. dla Was wystarczy kilkudniowy zarost i jesteście najbardziej przyszykowani do wyjścia jak tylko można :) ah... zapomniałam.. jeszcze tak szeroki uśmiech jak obiektyw szerokokątny :>

Co do mnie, to nadal jestem pokłócona z Izką. Poszło oczywiście o brak czasu dla siebie. Oczywiście brak czasu z jej strony. Zarzuca mi, że jak ma się faceta to tak już jest. GÓWNO PRAWDA! Zawsze znajdowałam dla niej czas. Wcześniej wychodziłam z randki, bądź nawet ją odwoływałam, chodź nawet bilety były zabookowane, ale nie.. to się nie liczy! Jeśli tak chce pogrywać to dobrze, tylko jak ten palant ją zdradzi to niech do mnie nie leci z podkulonym ogonem, bo tego nie zniosę. Zabiłabym gnoja. Nikt nie ma prawa krzywdzić moich przyjaciół. Tylko ja. Na żarty, rzecz jasna. 

Środa była znośna. Może dlatego, że podjarałam się tak dużą liczbą wyświetleń! :)

Miłego czwartku,
Do jutra, 
Zuz 

wtorek, 27 listopada 2012

Nowości

Trochę polepszył mi się humor. Słucham rocka, wszystko jest piękne. Może to przez muzykę a może dzięki niemu? Nadal go nie opiszę, jestem egoistką i nie chce Wam go przedstawiać. Niech każdy go sobie wyobrazi w własny sposób. Może jest wysoki i szczupły a może niski i pulchny? Wszystko zależy od tego jaki masz gust. Może oczy ma niebieskie a może zielono-brązowe, może jest szatynem a może blondynem, może ma zarost a może goli się codziennie? 

Każdy w tym momencie wyobraził sobie swojego ukochanego (jeśli jesteś mężczyzną, to swoją ukochaną) a raczej swojego wymarzonego partnera bądź partnerkę.

Jestem tolerancyjna.. możecie mnie nie rozumieć, ale to raczej ja nie rozumiem osób hejtujących kogoś tylko ze względy na jego orientację seksualną, kolor skóry czy wyznanie. Co do wyznania, nigdy się nie wypowiadałam na ten temat. Tak, jestem ateistką, z wielu względów.. ale o tym kiedy indziej, jak będę miała ochotę się zagłębić w tematy religii.. na razie jest na to za wcześnie :) 

Pokłóciłam się z Izą, nie przeproszę jej bo nie uważam że źle zrobiłam.. Jest ona strasznie wredna i chce by wszystko szło po jej myśli. Nie zgadzam się na to. 

Troszkę się dzisiaj rozpisałam. Od tej pory będę poruszać jakieś ważne tematy, które mi się nie podobają bądź podobają. Byłabym wdzięczna gdybyście odzywali się w komentarzach :)

Miłej środy
Do jutra,
Zuz

poniedziałek, 26 listopada 2012

Kilka prawd.

100 wyświetleń! Kogoś interesuje życie nudnej nastolatki :) Dziękuję Wam! <3

Wiele we mnie emocji. Tych dobrych jest troszkę mniej niż tych złych. Miał być cudowny poniedziałek. Wcale taki nie był. Dobrze się zapowiadał. Skończył beznadziejnie. Czemu zawsze się tak dzieje, że osobie której ufamy wręcz bezgranicznie, która wie o nas wszystko lubi bawić się nami? Nie, to nie o mnie. Jestem dobrym słuchaczem. Lubię pomagać innym. Nie jestem pozbawiona uczuć i emocji. Szkoda, że większość tak myśli. Nevermind. Nie zawsze potrafię pomóc, ale się staram, nie zostawiam kogoś na lodzie tylko dlatego, że pojawił się ktoś inny

Wiecie już, że nie wierzę w miłość. Co innego w przyjaźń. Chodź nie spotkałam jeszcze takiej osoby, wiem że gdzieś tam na mnie czeka. Czeka. Może nigdy jej nie poznam i oddzielnie chodź razem będziemy się plątać samotnie po świecie. Jeżeli się odnajdziemy, na pewno ją/jego poznam. To się czuje. W sercu. 

Trochę pomieszana romantyczność z nienawiścią i bezradnością mną dziś miota.

Na szczęście dzień się kończy.


Do jutra,
Zuz.

niedziela, 25 listopada 2012

koniec psot

Jest wesoło.
Nienawidzę poniedziałków.
Jutro poniedziałek.
Tyle zła jutro będzie.
Oglądam głupoty.
Wczoraj było wspaniale.
Wciąż żyje wspomnieniami.
Nie mam zamiaru Wam o tym opowiadać. C:
Nie proście.
Koniec psot.
Nox. 
Do jutra,
Zuz 

sobota, 24 listopada 2012

Hard

I can't believe. 

On mnie sprawdza. Monitoruje. Śledzi. Wszystko lubi i komentuje. Gdzie dystans? Chce dystansu. Nie lubię czegoś takiego. Jeszcze kilka dni i nasza znajomość będzie bez sensowna. Zrezygnuję. Moje warunki albo żadne. Ubezwłasnowolnienie. Tego chcę. 

Nie oceniam książki po okładce. Dosłownie. Lubię czytać. Harry Potter, moje życie. Przeczytana milion razy, za każdym coś nowego odkrywam. W tygodniu pójdę do księgarni, poszukam nowości i zacznę czytać tworząc nowe książki moimi ulubionymi.

Co lubicie czytać?

Sobota nie tak leniwa jak zawsze. 

Wieczór będzie przyjemny, nawet bardzo. Dam mu jeszcze jedną szansę. Niech zna "łaskę pana". Idziemy na domówkę. Zobaczymy co to będzie.
Będzie dobrze? Będzie!

piątek, 23 listopada 2012

Kurde

Spotkałam się z Nim. Zaczyna mi zależeć. Nie chcę się nakręcać. Wolę poczekać. Dojrzewam. Kurde. Kurde kurde kurde. :C 

Zło konieczne. Tyle nauki mnie czeka..

Jest piątek! Idziemy się bawić. Rodzice znowu w delegacjach. Znowu sama. Przyzwyczajona jestem do samotności. 

Dojrzewam.

Kurde. Kurde. Kurde.

W niedzielę mam spotkanie, z dawno nie widzianą koleżanką. Jest bardzo ładna. Może gdzieś wyjedziemy do klubu. 

Chcę imprezować. Będę imprezować. Dużo imprezować. 

Do jutra, 
Zuz

czwartek, 22 listopada 2012

:v

Tak, wiem.. Jestem zła i nie dobra. Nie piszę nic. Przyznam się, bardzo dużo nauki. Nie chcę zawalić szkoły, i tak nie chodzę do niej zbyt często to powinnam mieć dobre oceny. Staram się. Nie zawsze mi wychodzi, ale daje z siebie wszystko co najlepsze.

Nie mam zbytnio ochoty opowiadać o nim. Jest tyle przymiotników jakimi mogłabym jego opisać. Jest tyle tematów, które chciałabym z nim obgadać. Całymi nocami moglibyśmy nic nie robić. Byle był przy mnie. Byle bym wiedziała, że jest. 


Nie.. nie wierzę w miłość. Przyznaję się bez bicia. To raczej.. przywiązania. Chęć oddania się komuś. Chęć posiadania kogoś na stałe. By ktoś nas rozumiał. Przebywał. Chodził na kawę. Oglądał horrory. By był ktoś komu można zaufać.


Bardzo często się zdarza, że przez tą potrzebę.. zapominamy siebie. Zmieniamy się dla kogoś. Chęć zaimponowania jest ponad wszystko, ponad rodzinę, przyjaciół. Gdy zostaniemy odrzuceni nagle świat znika, a my staczamy się.. z wierzchołka najwyższej góry na sam dół.. I nie wiemy co robić. Często nieszczęśliwie zakochane osoby umierają.. fizycznie i psychicznie. Nie polecam tego. Jest to stan.. nie do opisania. 


Więcej jutro,

Zuz

niedziela, 18 listopada 2012

Zasmakuj

Smutek. Złość. Dezorientacja. Nienawiść. Nuda. Dobra zabawa. Zdenerwowanie. Płacz. Zmęczenie. Taniec. Uśmiech. Szczęście. Pocałunek. Radość. Śmierć. 

Jaki ty masz dzisiaj humor? Wiem, że wiele z tych słów nie są przymiotnikami, ale też mogą opisać nasze uczucia. 

Zabawa była przednia. Byłam z nim. Jeszcze Wam go nie przedstawię, nie lubię się chwalić zdobyczami. Oczywiście przed odwiedziłam fryzjera i kosmetyczkę. Wyglądałam "bosko" tak opisał mnie On. 

Jutro wracam do szkoły. Poniedziałek. Bez sens. Powinny być 3 dni weekendu. I 4 nauki/pracy. To tylko 52 dni wolne więcej. Mniej niż 2 miesiące. Każdy by był zadowolony. W dwa dni nie da się odpocząć. Nie ma żadnych szans. Z resztą.. Byśmy dawali z siebie więcej. Dlaczego nie? Skoro 3 dni snu. ŚWIAT BYŁBY LEPSZY!

Proszę o trochę więcej sił na ten tydzień.  

Poznałam kilka nowych osób. Z czasem zorientuje się kto będzie miał więcej plusów niż minusów i z kim warto sie przyjaźnić. 

Do jutra,
Zuz

piątek, 16 listopada 2012

Yeah.

Wybaczcie za brak wczorajszego posta.. Mój ojciec wrócił, potem awantura, wycha dzwoniła ze szkoły że dawno mnie nie widziała.. =.= Czy aż tak tęskniła? Musiała wczoraj dzwonić? Zepsuć wszystkie plany? Pewnie sobie myślicie, że czemu się nie sprzeciwiłam i po prostu nie poszłam na randkę.. Widzicie, to nie takie łatwe.. Jakbym się ojcu sprzeciwiła z wszystkich dóbr materialnych koniec. Zakaz na wszystko, więc wolałam być przez chwilę posłuszna i odpuścić sobie jeden dzień. Z bolącym sercem przełożyłam spotkanie na dzisiaj, nic straconego, kocha to poczeka :) Chociaż.. ciekawe czy czuje to co ja..  Chodź nie wiem co jeszcze czuje.. Myślice, że to może być miłość? Wątpię.. To nic. Może jest on taki jak w snach.. Inteligentny, oczytany, lubiący kawę, tolerujący świat i pogodzony ze swoim losem? Oby taki był.. Nie chcę znów cierpieć..

W sobotę mam imprezę klasową. Straszne nudy.. Może pójdę z nim? Wszystkim szczęki opadną. To będzie coś! Z niecierpliwością czekam do soboty.

Właśnie wróciła mama, idę z nią pogadać :)

Do jutra, chyba że coś się wydarzy, to jeszcze dzisiaj napiszę :*

środa, 14 listopada 2012

Sekret

Kolejny dzień bez szkoły. Zaczynam lubić ten stan. Cudownie. Mruczący kot, który leniuchuje całymi dniami. Nawet  mu się na chwilę nie chce wyjść z łóżka :). Jest cudowny. Kocham go bardzo. 
Tak jestem kocią fanką.. Od całkiem nie dawna. Wcześniej wolałam psy. Nadal wolę.. Lecz teraz w moim serduszku jest tez miejsce na koty. 
Chyba dojrzewam..

Poznałam kogoś.. Wysoki, przystojny brunet, zobaczyłam go w klubie, chyba się spodobałam, jutro idziemy na kawę. Iza każe mi iść, wywala na zbity pysk, lecz się waham.. Warto? 
Pewnie, że warto.  To tylko kawa.. TO AŻ KAWA. Kocham kawę, psy i koty.. 
Może nie długo kogoś jeszcze? 

Do jutra,
NOX

wtorek, 13 listopada 2012

Nox

Jak się domyślacie zrobiłam sobie wolne dzisiejszego dnia. Wczorajsza noc była cudowna. Wraz z Izką byłyśmy w M7, bardzo znany Białostocki klub. Uwielbiam tam chodzić. Wpuszczane są tak osoby 21+, żadnych szczunów śpiących pod stołami po jednym piwie. Pełna kultura. Muza odpowiednia do atmosfery, lasery, kolorowe światła, wszystko czego potrzeba. Co Wam będę opowiadać, sami przyjedźcie, a oprowadzę Was :).. Piłam mohito, cubalibre i później coś mocniejszego. Wspaniałe doznania, także na parkiecie. Było ciekawie. Może jutro opowiem co się działo potem.. Dziś już nie mam czasu. 
Do jutra!

poniedziałek, 12 listopada 2012

Czas na relax


Rodzice znów w delegacji. Matka do piątku, a Ojciec wraca w czwartek. Znów siedzę sama w domu. Te ciągłe czekanie mnie dobija.. Trzeba w końcu się wyluzować. Zamierzam zrobić jakąś imprezę, dobrej zabawy nigdy dość. Lejący się hektolitrami alkohol to jest to czego potrzebuje. Dużo facetów, tylko zaufane osoby, dziewczyny.. tylko te w miarę ładne, nie chcę by moje reputacja uległa jakiejkolwiek zmianie. W środę przychodzi sprzątaczka, więc impreza jutro. Posprząta po nas, przecież za to jej płacę. 

Gdy ich nie ma muszę jeździć busem. Najczęściej w ogóle nie ruszam się z domu, wolę spać. Dziś jednak się ruszyłam, a w autobusach jak zwykle, śmierdzący ludzie, wsiadają, wysiadają, wsiadają, wysiadają i tak na zmianę.. Pełno starych. Wraz z Izką podczas powrotu do domu nazwałyśmy naszą podróż "przygodą życia" była tak nudna jak Zmierzch-książka i film.. Czyli masakra, lecz zakończenie tego dnia będzie przyjemne, na szybko zorganizowałam pidżama party, nikogo więcej prócz nas.. Pogadamy w spokoju, może wyskoczymy do klubu. Jest poniedziałek, bardzo dobry dzień na zabawę.

Miłej nocy! 
Moja na pewno będzie udana :)

niedziela, 11 listopada 2012

:)

Salut!
Niedziela, powoli się kończy. To dobrze. Jestem już zmęczona całym tym tygodniem. 
Dni wleką się powoli, tak bardzo chce świąt! Ta atmosfera, świąteczne piosenki w radiu (wcale nie przeszkadza mi to, że zawsze te same :) ), ubrana choinka, nakryty stół z jednym wolnym miejscem.. O świętach będę pisać kiedy indziej. Jeszcze daleko do grudnia. 
Czas zacząć poprawiać oceny, wiem.. Jeszcze przecież dużo czasu, ale jak teraz zacznę to w styczniu będę mogła spokojnie czekać na ferie i śmiać się w twarz osobom czekającym na ostatnią chwilę. Chodź nie mam sobie do zarzucenia, że źle się uczę.. to jednak moja nauka mogłaby wyglądać inaczej. Chciałam spróbować sposoby pomodore, lecz nie wiem czy warto. Jak spróbuję to na pewno Wam o tym napiszę!
Jutro już poniedziałek, czekam z utęsknieniem..
Coś takiego na poprawę humorku :)

sobota, 10 listopada 2012

Strasznie leniwa sobota, na złość nie chce się skończyć. Tyyyyle pracy mnie czeka. O tyyyyle! Widzicie te całe sterty pracy? Od miesiąca odkładane na jutro, niezła z tego kupka się uzbierała.. 
Chyba jednak poczekam do ostatniego jutra, do jutra, jutra. To na pewno będzie jutro! 

Trochę energii by się przydało.. Godzina 23:20.. Kawę zawsze pić warto. Jej esencja pobudza zmysły, a kuszące dodatki nadają chęć życia, jakieś słodziutkie ciasteczko, później drugie i kolejnych siedem.. 
A DU*A ROŚNIE! 

Do jutra misie, kolorowych snów! 
Zuz