Ponad 200 wyświetleń <3
Dzisiaj na chwilę wrócę do tematu masek. W złym tego słowa znaczeniu. Możecie nie wiedzieć jakie jest dobre znaczenie.. Otóż, dobrym tego słowa znaczeniu jest to, że chowamy się przez złem całego świata. Gdyby na tym się kończyło zakładanie maski byłoby wszystko w porządku. Nigdy nie bylibyśmy zranieni, poturbowani, i tak dalej.. Nigdy się na tym nie kończy ( no może w 1 % przypadków), przeważnie maska przemienia się w udawanie kogoś innego. Nie jesteśmy już sobą. Stajemy się kłamcami, oszustami, pazerami. Jeszcze gdyby udawanie kończyło się na udawaniu jednej osoby. Nie, nie kończy się.. Przed każdym jesteśmy inni. Wybaczcie, nie potrafię opisać nawet jacy.
Tyle myśli kłębi się w głowie, że braknie słów. Nie jest to nic dobrego, ale za złą cechę też tego nie uważam, wszystko zależy od sytuacji w jakiej się w danym momencie znajdujemy. Najczęściej jestem wygadana, pełna tematów do obgadania z ludźmi, pełna pozytywnej energii. Czasem jednak dzieje się tak, że nie mam ochoty na nic, o tej nicości wie się już o poranku. Wtedy właśnie wolę zostać w łóżku, odespać całe zło i następnego dnia zarażać uśmiechem innym. Chodź wiem, że jestem wredna uśmiech nie złazi z mojej twarzy. Chyba, że ktoś mnie rani.. Wtedy cierpię...ale cii.. jeszcze się ktoś dowie, że mam ludzkie uczucia :P.
Nie będę się ukrywać. Jutro koncert T.LOVE! Z racji iż kocham ich, możliwe że wpisu nie będzie.. Będę aż tak uradowana z koncertu gdzie będą promować swoją płytę, że nic konstruktywnego nie wymyślę.. Wybaczcie mi moją miłość do muzyki <3
Ze mną nic nie wiadomo. Może jednak coś dodam? Chcielibyście? Jeżeli tak podajcie jakiś temat :)
Do możliwie jutra,
Miłego dnia
Zuz
Ps. Za 25 dni święta! I tak nikomu nic nie kupie. Czekam na kreatywność moich kochanych rodziców.