poniedziałek, 12 listopada 2012

Czas na relax


Rodzice znów w delegacji. Matka do piątku, a Ojciec wraca w czwartek. Znów siedzę sama w domu. Te ciągłe czekanie mnie dobija.. Trzeba w końcu się wyluzować. Zamierzam zrobić jakąś imprezę, dobrej zabawy nigdy dość. Lejący się hektolitrami alkohol to jest to czego potrzebuje. Dużo facetów, tylko zaufane osoby, dziewczyny.. tylko te w miarę ładne, nie chcę by moje reputacja uległa jakiejkolwiek zmianie. W środę przychodzi sprzątaczka, więc impreza jutro. Posprząta po nas, przecież za to jej płacę. 

Gdy ich nie ma muszę jeździć busem. Najczęściej w ogóle nie ruszam się z domu, wolę spać. Dziś jednak się ruszyłam, a w autobusach jak zwykle, śmierdzący ludzie, wsiadają, wysiadają, wsiadają, wysiadają i tak na zmianę.. Pełno starych. Wraz z Izką podczas powrotu do domu nazwałyśmy naszą podróż "przygodą życia" była tak nudna jak Zmierzch-książka i film.. Czyli masakra, lecz zakończenie tego dnia będzie przyjemne, na szybko zorganizowałam pidżama party, nikogo więcej prócz nas.. Pogadamy w spokoju, może wyskoczymy do klubu. Jest poniedziałek, bardzo dobry dzień na zabawę.

Miłej nocy! 
Moja na pewno będzie udana :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz