środa, 28 listopada 2012

Bravery

Dziękuję za tak dużą liczbę wyświetleń! Jesteście niesamowici <3

Dzisiaj trochę o odwadze, i wszystkim innym co przyjdzie mi na myśl.

Nie jest przypadkiem tak, że gdy zmienimy coś w sobie nagle stajemy się odważniejsi? 

Dziewczyny, czy jak malujecie włosy na rudy (tak bardzo modny ostatnimi czas) albo na blond, na srebrzysty, na czarny bądź nawet jak rano malujecie się do pracy/szkoły/ wieczorem na randkę/do restauracji/kina lub do klubu.. nie jest przypadkiem tak, że nakładamy na siebie pewien rodzaj maski? Lecz nie chodzi mi o maskę stworzoną z tony podkładu.. raczej o taką maskę teatralną. Coś co sprawia, że z cichych kochających książki niewinnych dziewczynek stajemy się nagle drapieżnymi lwicami walczącymi o swoje, czy to w relacjach między ludzkich, czy na randce, robimy więcej kroków, przemy na przód nie zważając na nic.. Jesteśmy w stanie zrobić coś, czego nigdy w życiu byśmy się nie odważyły? Trochę chyba tak jest.. Budząc się rano, czujemy się takie bezbronne, idąc do kuchni, ziewając kilka razy czekamy aż ukochana kawa zaparzy się na tyle by ją wypić, dalej włączamy muzykę i zaczynamy się szykować. Trochę czasu minie zanim będziemy gotowe do wyjścia, bo przecież "wszystko musi być idealnie zapięte na ostatni guzik". Niesamowite jak długo możemy się stroić dla Niego :). Heh.. 

Faceci.. dla Was wystarczy kilkudniowy zarost i jesteście najbardziej przyszykowani do wyjścia jak tylko można :) ah... zapomniałam.. jeszcze tak szeroki uśmiech jak obiektyw szerokokątny :>

Co do mnie, to nadal jestem pokłócona z Izką. Poszło oczywiście o brak czasu dla siebie. Oczywiście brak czasu z jej strony. Zarzuca mi, że jak ma się faceta to tak już jest. GÓWNO PRAWDA! Zawsze znajdowałam dla niej czas. Wcześniej wychodziłam z randki, bądź nawet ją odwoływałam, chodź nawet bilety były zabookowane, ale nie.. to się nie liczy! Jeśli tak chce pogrywać to dobrze, tylko jak ten palant ją zdradzi to niech do mnie nie leci z podkulonym ogonem, bo tego nie zniosę. Zabiłabym gnoja. Nikt nie ma prawa krzywdzić moich przyjaciół. Tylko ja. Na żarty, rzecz jasna. 

Środa była znośna. Może dlatego, że podjarałam się tak dużą liczbą wyświetleń! :)

Miłego czwartku,
Do jutra, 
Zuz 

1 komentarz:

  1. Musze ci przyznać racje. Sama tak mam i na pewno nie tylko ja. Poza domem przybieramy wile mastek. Czasami robimy to nieświadomie. Czasami ze wszystkich sił chcemy uwolnić się chociaż na chwile od szarej rzeczywistości. Lecz w moim przypadku zdarza się tak iż wszystkie moje oblicza ustępują temu prawdziwemu. Lecz aby tak się stało muszę znaleźć się w otoczeniu osób na których mi zależy i wiem że nie ważne co powiem, co zrobię, oni nie wyśmieją i nie opuszczą.
    Musie ci się do czegoś przyznać. Zazdroszczę tobie i Izie. Mimo kłótni, sprzeczek i konfliktów to jestem pewna że jedna wskoczyłaby dla drugiej w ogień. Na pewno wszytko się ułoży i szybko się pogodzicie.
    Tobie też życzę miłego czwartku.

    OdpowiedzUsuń